Servus,
Unsere EP wurde soeben auf einer polnischen Seite reviewed, das Problem ist nur dass weder ich noch mein Umfeld dieser Sprache mächtig ist.
Gibt es jemanden der Lust und Zeit hat dieses Review für uns zu übersetzen? Falls ja wäre ich sehr dankbar, und falls nein hätte ich absolutes Verständnis dafür....
Szwajcarzy, pomimo niezwykle wysokiego poziomu życia i rozbujałego rozwoju przemysłu bankowego (kryzys ich nie tyka hehe), mają silne skłonności do dekadencji, a nawet depresji. Wnioskuję to na podstawie już samej muzyki. Bo nie powiecie mi, że SAMAEL, HELLHAMMER, CELTIC FROST, PALMER czy DARKSPACE tworzą radosne dźwięki? A przed nami kolejna kapela, której pewnie nie zna przeciętny szwajcarski zegarmistrz czy pani kasjerka z supermarketu sprzedająca tamtejsze słynne sery, ale zaprawdę powiadam, że przy odrobinie szczęścia ci kolesie mogą namieszać, przynajmniej na swoim podwórku. THE SUNWASHED AVENUES mają swój cel, osiągają to odpowiednimi środkami i jak na razie przykuli moją uwagę na tyle, by już w pierwszych zdaniach zaznaczyć, że "nie warto odchodzić od głośników". Już gdy przysłali mi swoją płytę, sprawili, że przez parę minut patrzyłem na zawartość ukrytą w dołączonym do wydawnictwa złożonym na pół małym kartoniku. Spróbować czy nie?... W plastikowym, małym woreczku znajdują się trzy podłużne, kolorowe piguły do złudzenia (a może nie?) przypominające niektóre antybiotyki, a pod spodem zalecenie: "Eat - and listen carefully, for only he will speak the truth". Pod nosem uśmiecham się na myśl, co by było, gdyby ktoś (ja?) ich spróbował?... Ponadto poczytałem sobie opis w tej książeczce i stwierdziłem, że ci kolesie chyba jednak wzięli... I to aż nadto. Tym bardziej, że jeden z nich, "pod wpływem", przemienił się w jelonka... nota bene sesja zdjęciowa THE SUNWASHED AVENUES jest też mocno pojechana hehehe... A swoją drogą, jak już Wam truję tu o wyglądzie wydawnictwa i tym podobnych sprawach, to dołączano już do płyt brzytwy, skalpele, rzygowiny i elementy odzieży, ale pigułek jeszcze nigdy nie widziałem... Cóż, miało być o muzyce, a więc czym prędzej przejdę do tego elementu, bo tu też jest ciekawie. Najogólniej rzecz ujmując, muza jest zwariowana, motoryczna, bujająca, pełna gwałtownych zwrotów akcji i trudna do wrzucenia do jednego czy nawet dwóch worów. Z jednej strony jest tu trochę tego sludge'owego "doła", nasyconego "ziołami" psychodelicznego rocka, klimaty stoner / doom, rwane i szarpane rytmy hard-core'a, wyrachowanie math-core'a i rozpasanie metal-core'a, a z drugiej... opiszę to w nieco inny sposób. Wokalista Lt. Columbo jest swoistą inkarnacją Mike'a Pattona, a reszta muzyków musiała mocno obcować z muzyką FAITH NO MORE i MR. BUNGLE, po czym zwróciła uwagę na to, co wyprawiają na przykład MASTODON, MELVINS i THE DILLINGER ESCAPE PLAN. A wszystko to zgrabnie upakowane w sześciu bardzo dobrze brzmiących, niezwykle żywiołowych i dynamicznych kawałkach będących pierwszą oznaką syndromu o nazwie THE SUNWASHED AVENUES. No to jak? Spróbować czy nie?
Danke schon mal & schöne Grüsse aus Zürich!!!
Ludovico